A często niemówiące jeszcze dziecko ma niewiele możliwości okazania tego, czego potrzebuje. Pozostaje mu płacz, rzucanie się na ziemię czy rozlewanie picia. Mały człowiek ma z resztą mnóstwo powodów do frustracji, gdy dorosły go nie rozumie czy nie udają się próby samodzielnego wybudowania wieży z klocków bądź założenia butów. Rodzic powinien okazać dziecku w tym czasie dużo czułości oraz zrozumienia. No i powinien pamiętać, że etap ten minie.
Często ten bunt drugiego roku życia, który zwykle przeciąga się też na trzeci rok, nakłada się z czasem, gdy próbujemy dziecko odpieluchować czy odstawić od piersi. I wtedy rodzic też często słyszy "Nie", ale to już jest temat na osobne spotkanie...