Dziś usłyszałem, że mama mnie nie kocha.
Skuliłem się cichutko, wtuliłem główkę w dłonie.
Czy ona nie słyszy, jak ja cały szlocham?
Ja przecież słyszę, co ona w sobie kryje.
Słyszałem, jak wyrzuciła mnie z serca.
Taka niespokojna była i roztrzęsiona
Słyszałem jak walczyła, ale uległa...
to głośne wołanie zniszczyła...
Słyszałem rytm jej serca
Biło tak jak moje
Ale nie chciało twoje mamo
słyszeć, jak moje żyje.
Najgorsza myśl, o czym dobrze wiesz,
każesz mi czekać na okrutną śmierć.
Za co?
Że jestem, za samo bycie?
Za to, ze Bóg mnie powołał i obdarzył życiem?
Justyna Skiba