włączenie się w czuwanie, poprzez śpiew chóru młodzieżowego „Płomień” oraz świadectwa „naszych” ludzi: Vioty, Gotiego i Oli oraz pani Bożeny. Dla wielu młodych było to mocne doświadczenie, że Jezus nikogo nigdy nie zostawia samego. Jeżeli tylko pozwolimy mu działać, może zmienić wszystko w naszym życiu…
ŚWIADECSTWO O ŻYWYM JEZUSIE
Nazywam się Mateusz jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia, o tym, że Jezus żyje i chodzi po tej ziemi i czyni cuda w życiu każdego z nas. Moja historia przybliży troszkę bardziej to jak wspaniały jest nasz Pan Jezus Chrystus. Wydaje wam się że nie ma cudów? Więc zapraszam do czytaniaJ Urodziłem się w katolickiej rodzinie, gdzie od zawsze chodziło się na Msze św. i na różne nabożeństwa takie jak litania loretańska do NMP, nabożeństwo różańcowe czy droga krzyżowa. Zawsze chętnie chodziłem do kościoła nawet interesowałem się żywotami świętych. Jednak już jako mały chłopiec zacząłem mieć problemy zdrowotne. Epilepsja, co później niosło za sobą kolejne przeciwności, dalej rozwód moich rodziców, poróżnione relacje z siostrą oraz początki szukania czegoś co zaspokoi tą pustkę . W wieku 14 lat rozpocząłem przygodę z muzyką zacząłem słuchać metalu. Wydawało mi się że jest to wspaniałe: koncerty, festiwale, tony płyt i różnych gadżetów okultystycznych. Przyszły też czasy agresji w domu, z mojej strony przekleństwa i uważanie że jestem najlepszy i wiem najlepiej wszystko . Któregoś razu moja Mama powiedziała mi, że w kościele jest nowy kapłan i zapytała się mnie, czy nie wybrałbym się na rozmowę z nim. Na samym początku miałem opory, ale powiedziałem że to przemyśle . Do spotkania doszło w pewien wakacyjny sierpniowy piątek. Myślałem sobie, że dogadam mu (haha), a tutaj niewiarygodna rzecz; zaczęliśmy rozmawiać, zadałem mu 3 pytania z których dziś sam się śmieje a brzmiały: dlaczego Kościół nie lubi metali ? Dlaczego Kościół oparł swoją wiarę na chuście Weroniki, objawieniach w Medjugorie i całunie turyńskim. Ksiądz odrzekł do mnie, ze go to nie obchodzi ;D. Wtedy zbulwersowałem się lecz następnie zaczęliśmy rozmawiać i stało się niebywałe zdarzenie Przyjąłem JEZUSA do serca, po 2 latach! Spowiedź i komunia św.
Lecz nie mogłem się pozbyć muzyki… kiedyś będąc już na drodze Jezusa pojechaliśmy na Msze o uzdrowienie i tam właśnie po którejś już modlitwie wstawienniczej zobaczyłem czym jest zło tej muzyki i … wszystko poleciało do kosza! Ubrania, płyty, wisiorki itp. Dziś jestem szczęśliwy, jestem we wspólnocie RSM, gdzie są wspaniali ludzie, wierzący w Jezusa Uczę się w szkole i interesuje się boksem. Wszędzie jest ze mną On: JEZUS CHRYSTUS mój JEDYNY PAN I MISTRZ.
CHWAŁA PANU!!!!!!!!!!!!