Koniec roku szkolnego to też koniec pewnego etapu posługi w Liturgicznej Służbie Ołtarza. Wyrazem wdzięczności za zaangażowanie chłopaków było kilka propozycji wycieczek.
Najbardziej oddani mogli udać się na prawdziwie męską, dwudniową wyprawę na szczyt Pilsko (1535 m n.p.m.). W pierwszy dzień zrobiliśmy ok. 18 km, a następnie spaliśmy w schronisku na hali Miziowej. Drugi dzień to blisko 22 km, szliśmy przez schronisko na Rysiance, przez Sobotnię Wielką do Korbielowa. Duże plecaki i jeszcze większe podejścia nikogo nie wystraszyły. Pokonywanie kolejnych odcinków szlaku szybciej niż wskazywały drogowskazy oraz piękne widoki dodawały skrzydeł. Wspólne Eucharystie na pewno pomogły zaczerpnąć Bożego Ducha, ale chyba też przegoniły deszcz i burzę, które krążyły w okolicy.
Druga wycieczka była do doliny Będkowskiej przez jaskinię Nietoperzową. Na łonie natury, daleko od ludzi można było się powygłupiać, wybiegać, zagrać w piłkę i dobrze zjeść – frytki, pierogi z dziczyzny czy naleśniki – w schronisku Brandysówka. Jaskinia i ciekawie opowiadający przewodnik trochę nas wyciszyli, a na pewno zainteresowali.
Wielu ministrantów fascynują samoloty. Wspólnie więc wybraliśmy się na miejsce widokowe w pobliżu lotniska im. Jana Pawła II w Balicach. Wrażenia były spore, tak że mało kto usiadł na zabranych przez nas karimatach. Oprócz oglądania startujących samolotów usłyszeliśmy informacje o ich nazwach, cechach, kierunku lotu, a nawet podsłuchiwaliśmy komendy wydawane z wieży kontrolnej.
Rower jest też częścią wypraw ministranckich. Tym razem udaliśmy się do Tyńca. Chwila modlitwy z księżmi i siostrami zakonnymi, przeżywającymi tam swoje rekolekcje oraz rzut oka na zabudowę klasztorną. Powrót był szybki, bo wszyscy chcieli coś zjeść na Placu Nowym – jedni zapiekankę, inni kebaba, a jeszcze ktoś ziemniaka.
Ostatnią wycieczka, o której wspomnę, była na górę Gorc (1228 m n.p.m.). Jej uwieńczeniem było wejście na drewnianą wieżę widokową. Żeby na nią się dostać musieliśmy pokonać 138 schodów. Z najwyższego tarasu widokowego roztaczała się piękna panorama na Tatry, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy, Pieniny i oczywiście Gorce. Było jeszcze inne wyjątkowe miejsce, które ujęło tym razem nasze podniebienia – lodziarnia w Mszanie Dolnej. Duże porcje niektórym nie wystarczyły i musieli zamawiać dokładki.
Wakacje jeszcze trwają, pomysły i chęci LSO się nie wyczerpują. Odbyła się jeszcze wyprawa rowerowa do Niepołomic oraz zwiedzanie kolejnej części Doliny Będkowskiej.
Serdecznie dziękujemy lektorom, ministrantom, aspirantom za wspólnie spędzony czas i wytrwałość w znoszeniu trudów wypraw. Szczególne podziękowania składamy opiekunom, którzy pomagali w organizacji i troszczyli się o bezpieczeństwo i dobrą atmosferę.
Króluj nam Chryste.